No i stało się faktem! Wyrzucamy sztućce i zastępujemy je drewnianymi pałeczkami. To co krążyło niegdyś w sferze marzeń i wydawało się równie nieprawdopodobne jak lot w kosmos – stało się czymś zupełnie realnym. Całości akcji towarzyszy maksymalna mobilizacja i pełna determinacja sił. Niektóre procedury już za nami, zostało jeszcze kilka rzeczy do zrealizowania, ale patrząc na to co za i na to co przed – jest dobrze. Ilość czasu jaka nam pozostała pozwala na spokojne skoncentrowanie się na optymalnym dopracowaniu materiału muzycznego – bo przecież jedziemy tam grać. W końcu będzie można stanąć twarzą w twarz z ludźmi z którymi do tej pory właściwie dominującą formą komunikacji była muzyka – będzie można przybić grabę…