Krotka relacja - jak to Nejmano kawe i fajki kupowal...
No... z fajkami bylo ciezko, ale po szybkiej wymianie.. gestow, przykladania palcow do ust i machania rekami, stoisko sie znalazlo. Nejmano ZYJE !!
/edit/ - No, moze troche wiecej ludzi w markecie. Do tego jaies egzotyczne owoce wielkosci glowy slonia, no i poza tym... zarcie jak u nas tylko z chinskimi napisami. Wszystko jest. Chlebek sredni - jakis miekki, jak w UK. Przydalby sie toster. (albo testosteron) Na fotkach widac tez ulice przy ktorej mieszkamy, palmy i wejscie do naszego schroniska. Zen zalatwil profi schronisko. Spalismy w klimatyzowanych pokojach. Jak sie z takiego wyjdzie, to cieplo i wilgotnosc wali w twarz na maxa(msp). Oczywiscie dostaliscie wczorajsza relacje na kolacje. Dla nas byla to 4 rano. Niestety ciezko jest sie przstawic na inny czas. Dzisiaj ciezko bylo wstac. Nasze umysly ciagle jeszcze sa w Europie? Za chwile ruszamy cos zjesc i od 15 sound-check (u Was to 9 rano)