Dzisiaj bylo czarodziejsko!
Bylismy dzisiaj w tradycyjnych ogrodach, w Foshan. Niesamowita cisza i spokoj w porownaniu do miasta poza granicami tego muzeum-ogrodu. Mielismy chwile oddechu. Wg mnie jednak jeszcze ciekawsza byla pozniejsza przechadzka po miejscach, ktorych zwykly turysta nie zobaczy. Ciasne przejscia miedzy budynkami, ludzie dosc przyjacielsko nastawieni, jak sie z nimi pogada. Mysle, ze zdjecia dobrze oddaja to co widzielismy. Jesli chodzi o ruch uliczny, to wszyscy jezdza dosc spokojnie. Chyba maja poczucie, ze gdyby jezdzili za szybko to byloby trupow cala masa. To przez to, ze rowerzysci i motocyklisci sa doslownie wszedzie i raczej ich nie dotycza zasady ruchu - a nawet jesli dotycza to w mniejszym stopniu niz kierowcow samochodow. Klaskony slychac czesto, ale raczej w celach ostrzegawczych - jakby mowli "uwazaj, nadjezdzam". Reszta w komentach...
Today we saw Foshan. First we saw a traditional Chinese garden: Foshan Liangs' Garden, one of the four ancient gardens with Lingnan literate style. It was established between 1795 and 1850 (Quing dynasty). It is a very calm and beautiful place. It's full of trees, tropical fruit, fish and noisy birds. When we left the garden, we went to the post office. We had to cross the old city. It was an intense experience. We love China just as it is.